Tajlandia - kraj uśmiechniętych ludzi, kraj słoni, pysznego jedzenia, wszechobecnych posążków Buddy i wielkiego upału ;-) Kraina zachwycająca bogactwem barw, przepychem świątyń, bujną roślinnością oraz wyjątkową tradycją wplatającą się w codzienne życie. Czy rzeczywiście te słowa zaczerpnięte z licznych opisów i relacji z wypraw to tego azjatyckiego kraju się potwierdzą powiem po powrocie ;-)
Plan jest mniej więcej taki jak na zdjęciu poniżej, oczywiście to tylko rys, a weryfikacja nastąpi na miejscu. Chcemy zobaczyć oprócz oczywistego Bangkoku i jego okolic tj Kanchanaburi czy Ayutthaya także północny zachód z Chiang Mai na czele, Sukhotaj w pobliżu, udamy się też na południe regionu, by zaczerpnąć morskiej bryzy i zobaczyć którąś z rajskich wysp. Świątynie, szmaragdowy Budda, pływający targ, świątynia tygrysów, Cobra show, przejażdżka na słoniu, most na rzece Kwai... Jak starczy czasu, to może wstąpimy również do pobliskiej Kambodży.
Brzmi zachęcająco i podniecająco ;-)
Jak za każdym razem mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i uda się bezpiecznie zrealizować plany ;-)
Oczywiście jak zawsze jedziemy na własną rękę. Bilety kupiliśmy w promocji (polecam zarejestrować się na stronie fly4free sa super promocje!). Zamierzamy zarezerwować jeden nocleg w Bangkoku, jak będzie w porządku to przedłużmy dalej na 2-3 dni. Potem będziemy się przemieszczać dostępnymi środkami lokomocji (pociąg, autobus, taxi, tuktuk ;D) a noclegi znajdować będziemy na miejscu, myślę, że nie będzie problemu. Także przygoda pełną gębą! ;-) Zachęcam cały czas do podróżowania NIE ze zorganizowanymi wycieczkami, dopiero wtedy można poczuć prawdziwy "klimat" danego kraju, wtopić się w tłum, przeżyć przygodę, którą zapamiętamy do końca życia!
Oczywiście jak zawsze jedziemy na własną rękę. Bilety kupiliśmy w promocji (polecam zarejestrować się na stronie fly4free sa super promocje!). Zamierzamy zarezerwować jeden nocleg w Bangkoku, jak będzie w porządku to przedłużmy dalej na 2-3 dni. Potem będziemy się przemieszczać dostępnymi środkami lokomocji (pociąg, autobus, taxi, tuktuk ;D) a noclegi znajdować będziemy na miejscu, myślę, że nie będzie problemu. Także przygoda pełną gębą! ;-) Zachęcam cały czas do podróżowania NIE ze zorganizowanymi wycieczkami, dopiero wtedy można poczuć prawdziwy "klimat" danego kraju, wtopić się w tłum, przeżyć przygodę, którą zapamiętamy do końca życia!
ja już zaklepuje fotki :D
OdpowiedzUsuńMa się rozumieć ;-)
Usuńzazdroszcę Ci tej podróży na pewno będzie ekscytująca i niezapomniana :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję! ;-)
Usuńale Ci zazdroszczę! baw się dobrze i zrób mnóstwo zdjęć,chętnie obejrzę :) zapraszam:
OdpowiedzUsuńczescwam.blogspot.com
Na pewno zrobię i na pewno się tutaj pojawią!!! ;-)
UsuńCzekam na zdjecia, baw sie dobrze:)
OdpowiedzUsuńodważnie ! ;) tez bym juz gdzies najchetniej poleciala !
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie i wspolnego obserwowania- jesli masz ochotę :)
jej zazdroszcze :) ja lecę na urlop dopiero w listopadzie :) już mam wszystko pobukowane i odliczam :)
OdpowiedzUsuńpisz jak masz jakieś pytania :)i super , ze jesteście nastawieni na samodzielne zwiedzanie - gwarantuję atrakcje :) Tylko nie jedź do Phuket ani Pattaya ( jeżeli zależy ci na rajskich plażach ) :)
Ja pierwotnie miałam wszystko zabukowane na Koh Tao i Koh Samui. Leciałam w listopadzie i miesiąc przed wyprawą wyczytałam ,że listopad to najgorszy miesiąc akurat na ten region. Umarłam ze sto razy ...i wszystko przebukowałam i tak właśnie trafiłam do Krabi :)
Miłej wyprawy !:)
Dzięki Twojemu opisowi ominiemy Phuket i jeśli się da, to polecimy z Chiang Mai do Krabi i stamtąd znajdziemy jakąś wysepkę i na pewno "pana z łódką"!!!! ;-)
OdpowiedzUsuń